Pogoda jak pewnie u każdego wspaniała. W trakcie jazdy spiekliśmy się jak kurczaki.
A teraz mały opis dzisiejszego dnia .
Wyruszyliśmy z Zamku w Krasiczynie
Udaliśmy się przez Przemyśl do Medyki i dalej wzdłuż granicy do Lubaczewa. I zaczęły się schody, a raczej niecnych rozmiarów i długości podjazdy :) Przez dobrych kilkadziesiąt kilometrów jechaliśmy Szlakiem Architektury Drewnianej, w większości były to cerkwie. Był czas na odpoczynek, a później odpoczynek zamienił się na przymusowy. Widoki rekompensowały spadki mocy i zmęczenie :) To teraz zdjęcia:
Po całym dniu pedałowania i przejechanych 179 km dotarliśmy do Zamościa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz